Ten ostatni model z prawej jest nieco droższy (dziś 45 USD), a wygląda skromniej. Dlaczego? raczej nie za sprawą pudełka, czy prezentów, po prostu jest nieco starszy, a mimo to i tak ma nabywców, także z Polski. Czy czegoś Wam nie przypomina? Być może jak ja natknęłyście się na reklamę na fejsie urządzenia o nazwie SkinZeal. Jeśli je porówacie - wyglądają kropka w kropkę podobnie, tylko napisik je różni.
SkinZeal to nazwa, jaką sobie wymyślił sprytny sprzedawca-przedsiębiorca z Polic (NIP: 8513241380, REGON: 384353519). Nie sądzę, by sam produkował te urządzenia, a Chińczycy je kopiowali. Wierzę, że jest odwrotnie: pewnie importuje je z Chin, daje napisik i instrukcję, gwarancję, no i za to cenę. Słoną - na dziś, uwaga, 549,99 zł (rzekomo taniej niż początkowo 989,99 zł). W obu wypadkach brak jest znaku zgodności CE. Chciałabym się mylić, ale tak typowo działają nasi rodacy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz